sobota, 16 maja 2009

Om Shanti Om

No i to jest mój numer 1 :). Obejrzałam już kilka razy i ciągle bym oglądała. Bardzo mi się podoba. Zresztą nie tylko mi, bo Roksanka wiadomo też zachwycona, ale przede wszystkim i Krzysiowi się podoba.
Film jest świetny, ale... nie na początek oglądania Bollywoodów. Po pierwsze sporo można nie wyłapać jeśli nie zna się innych filmów, po drugie scena z 31 gwiazdami nei zrobi takiego wrażenia, jesli nie będzie się wiedziało kto tam jest, no i... trudno potem znaleźć film, który równie bardzo będzie się podobał. Ja już jestem manią bollywódzką zarażona, więc oglądam i inne, ale... cały czas Om na pierwszym miejscu. Zdeklasował Żonę dla Zuchwałych, która do tej pory zajmowała u mnie to zaszczytne miejsce.

Brak komentarzy: