poniedziałek, 18 marca 2013


Didymos Orient, piękna chusta w orientalne wzory

 

Przedstawiam nową chustę Didymosa Orient. Orientalne wzornictwo i kolory. Świetna do noszenia dziecka ale nie powiem że bym sobie z niej narzuty na łóżko nie uszyła.

sobota, 28 maja 2011

Po przerwie

Jak dawno nic już tu nie pisałam. To prawie dwa lata.
Tak, bollywoodowe maniactwo mi minęło, choć nadal są filmy, które chętnie oglądam.
Nie jestem fanką typowych bolly hitów, ale udało mi się parę perełek w tym gatunku wyłapać.


Chyba teraz nic nie oglądam.. tak mi się wydaje. A jeśli nawet - to nie pamiętam o tym dłużej niż 3 minuty od zakończenia.

Może w wakacje trochę nadrobię zaległości? A może znów powinnam zająć się moimi dłubankami? Korci mnie teraz robienie na drutach i szydełku.
Czy ja ciągle muszę sobie znajdować jakieś dodatkowe "czasopochłaniacze"?

czwartek, 6 sierpnia 2009

Kina marzeń

Właśnie znalazłam na stronie Telewizji Polskiej niezły dokument: http://www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/wspolnota-marzen/wideo/film-dokumentalny-planete-doc-review . To film o kinach na krańcach świata. Powiem szczerze... Korea mnie przytłoczyła.

A dla chustolubnych: to w tym filmie są przynajmniej dwie kangi (chyba, że jest więcej a ja ich nie zauważyłam).

niedziela, 2 sierpnia 2009

Nowy blog

W związku z moimi zainteresowaniami chustowymi utworzyłam właśnie nowego bloga, na którego serdecznie zapraszam:

www.mojaprzygodazchustami.blogspot.com

Mam nadzieję, że taki podział blogów będzie dobry.


A co do ostatnich wydarzeń to ...

Było to już dość dawno, ale... muszę to napisać. W bolly tak wsiąkłam, że ... obejrzałam jakiś czas temu film Rab Ne Bana Di Jodi w oryginalnej wersji językowej z angielskimi napisami!!! To dzięki Hermii miałam okazję zobaczyć ten film za co baaaardzo dziękuję :).

No i cieszę się bardzo, bo :) mamy w Łodzi Bollylodz :) Od 15-tego sierpnia nasze miasto zmienia klimat na orientalny :). Już nie mogę się doczekać.

środa, 20 maja 2009

Zawrót głowy

Ostatnie dni to jeden wielki kocioł. Codziennie coś się dzieje i brakuje czasu.
W zeszłym tygodniu już zaczęły się próby komunijne, teraz w niedzielę byliśmy na komunii Maksia a w tą niedzielę mamy komunię Martusi. Niby wszystko przygotowane, niby prób już tez nie będzie, ale... no ja nie mam w co się ubrać :(. Poważnie... Przymierzyłam sukienkę z chrztu Lileńki i.. wyglądam w niej jak baleronik, albo jakaś szyneczka. W każdym razie wyglądam tak, że jej nie założę. Oczywiście moje najwygodniejsze, najlepsze buty zjadła mi Gaja a Marta zastrzegła sobie, żebym nie szła przypadkiem na komunię w glanach.. No cóż, w glanach nie pójdę, ale w szpilakach mam iść?

Najbliższy miesiąc będzie zakręcony na maksa. Zloty, komunia, sanatorium do tego trzeba w międzyczasie pozałatwiać różne rzeczy... nie wiem jak się ze wszystkim wyrobimy.

Oczywiście na dobranoc bollywoody sobie ogladam, ale po Om Shanti... to ostatnio nic mi się tak bardzo nie podoba. W nocy z soboty na niedzielę ma być maraton filmów w kinie, ale to noc akurat przed komunią, więc nie pójdę. Podobno tez ma być w sobotę albo w piątek koncert Kultu...

sobota, 16 maja 2009

Om Shanti Om

No i to jest mój numer 1 :). Obejrzałam już kilka razy i ciągle bym oglądała. Bardzo mi się podoba. Zresztą nie tylko mi, bo Roksanka wiadomo też zachwycona, ale przede wszystkim i Krzysiowi się podoba.
Film jest świetny, ale... nie na początek oglądania Bollywoodów. Po pierwsze sporo można nie wyłapać jeśli nie zna się innych filmów, po drugie scena z 31 gwiazdami nei zrobi takiego wrażenia, jesli nie będzie się wiedziało kto tam jest, no i... trudno potem znaleźć film, który równie bardzo będzie się podobał. Ja już jestem manią bollywódzką zarażona, więc oglądam i inne, ale... cały czas Om na pierwszym miejscu. Zdeklasował Żonę dla Zuchwałych, która do tej pory zajmowała u mnie to zaszczytne miejsce.